Po powrocie do domu rozpłakałam się z bezsilności. Myślałam, że rzuciłabym wszystko i wyprowadziła się do Stolycy 😉 Zakochałam się w niej podczas kilkudniowego pobytu. Mama mówi, że pewnie dały o sobie znać korzenie 🙂 Rodzina od jej strony pochodziła z Warszawy, jednak podczas wojny zostali wywiezieni do obozów i nie wrócili do stolicy, ale do Gdańska.
SOBOTA:
Przyjazd. Pierwszy spacer na starówkę, Nowy Świat, no i zakamarki osiedlowe 🙂 Jeden z najpiękniejszych samochodów na świecie.
Tatuś wszystkie moje zdjęcia poruszył 😉
bluza – House
koszulka – White Slide Dance Studio
legginsy – Terranova
Buty – ccc
Sznurówki – Deichmann
Torba – po mamie
szal – jarmark dominikański.
NIEDZIELA:
Muzeum Postania Warszawskiego. Łazienki.
bluzka – sklepik w Kościerzynie 😉
kamizelka – DIY
buty – sh
skarpetki – Oysho
Jaki ubaw miałam, widząc, jak ludzie reagują na moje skarpetki! Dziewczynka w tramwaju zerkała na nie przez jakiś czas, a porem powiedziała coś mamie i pokazała palcem. Zdecydowanie uwielbiam te skarpetki.
PONIEDZIAŁEK:
Zwiedzanie ogólne. Plac Piłsudskiego i dłuugi spacer.
Wiem, że nie wyszłam tu korzystnie ;p.
kamizelka – supermarket / DIY
bluzka – od cioci
japonki – supermarket
Japonki zdarłam niemal na drugą stronę, ale nigdzie nie mogę znaleźć równie idealnych.
WTOREK:
Przede wszystkim Powązki (kocham stare cmentarze! Są moją nową pasją.)
top – po tacie
spódnica – DIY
kolczyki (jaka szkoda, że nie widać!) – jarmark dominikański.
Cóż, to moje jedyne zdjęcie z tego dnia. Zrobiłam potworną minę, musiałam też zakamuflować to, że stanik mi w połowie wyszedł. No zmęczona byłam no! ;))
ŚRODA:
Wilanów i spotkanie, na które trafiłam przez przypadek ;D (dziękuję za opiekę, G! :))
Jak na poście poniżej, tyle że w japonkach.
legginsy – Cubus
bransoletki – jarmark dominikański.
Ojej. Z moim komputerem post ten powstawał dni cztery 🙂 Trochę spóźniony, no wiem. Ale przekopać się przez wszystkie zdjęcia też nie było łatwo. Warszawo, kocham cię!